Dzisiejszy dzień całkiem dobrze zacząłem, po pierwsze spałem normalnie około 8 godzin, po śniadaniu pojechałem do galerii, żeby znaleźć trochę ubrań na lato, niestety potem trochę się wkurzyłem, bo chciałem, żeby mój najstarszy brat Albert przyszedł i skrócił włosy u mnie. Brat jak najbardziej może przyjść, ale problem polega na tym, że nie mam maszynki. Wyszło tak dlatego, że partnerka mojego średniego brata, który pracuje w Gdańsku była u niego na weekend majowy i on chciał, żebym pożyczył jemu maszynkę. Dzisiaj wracają i niestety nie zabrała maszynki z powrotem. No trochę mnie to zirytowało, bo teraz muszę iść do fryzjera, ale tak to bywa.
Category: Codzienność, wpisy tekstowe.
Pora spać!
Pierwsza noc od prawie dwóch tygodni, gdzie idę spać dopiero po godzinie 2. Przez ostatnie dni byłem zmęczony już koło północy, a zdecydowanie bardziej wole chodzić spać o późniejszych godzinach. Oczywiście jeśli muszę rano wstać to jasna sprawa, że pójdę spać wcześniej, ale życie w nocy jest jak dla Mnie ciekawsze. Nawet przy oglądaniu filmów, bądź przy słuchaniu muzyki kiedy jest kompletna cisza wszystkie dźwieki lepiej docierają. No to ide się troche przespać, ale myślę, że koło 9 będę już na nogach. Trzymajcie się i dobrej nocy.
Wyjazd.
Dzisiaj w końcu jadę na kilka godzin do rodziny na wieś. No zapewne pogoda nie sprzyja przebywaniu na dworzu, ale zawsze to inaczej z kimś pogadać, dzieciaki też tam będą, to synowie mojej siostry ciotecznej, ale zachowują się w miarę, tak więc tutaj nie będzie źle. Może coś podrzuce jak wrócę, bo jak będę tam to nie będę mieć laptopa, a nie mam pojęcia czy strona działa dobrze.
Ćwiczenia.
Dzisiaj moja bratanica Patrycja przyszła i chciała koniecznie jakiś zestaw ćwiczeń, no nie bardzo kojarzę ćwiczenia dla ośmiolatków, ale postanowiłem zrobić jej małą gimnastykę. Troche byłem zaskoczony jak ona jest rozciągnięta. Można to zauważyć przy ćwiczeniu: Siad ze skłonem do nug wyprostowanych i radziła sobie bez problemu. Nie wiem do końca czy to dlatego, że jest tak dobrze rozciągnięta czy poprostu jest niska, ale 15 minut ćwiczeń było. Teraz idziemy się przejść, ciekawe czy będzie narzekać na ból nug. Ostatnio narzekała, może po ćwiczeniach już nie będzie.
Kwietniowa sobota.
Dzisiejszy dzień no z jednej strony średni, bo cały czas leki, ale z drógiej strony jak jest co robić to nie jest źle, wszystko da sie przeżyć, zawsze można z kimś pogadac, albo posłuchać radia, w kturym gra ktoś znajomy, zawsze to inaczej i szybciej czas leci, tak więc dzień ogólnie uważam za udany. No niestety nie wiem, czy mój wyjazd na majówke wyjdzie, ale jak nie to zawsze można w późńiejszym terminie. Dobrego weekendu dla wszystkich!
Szara Codzienność.
Ostatnio zwykła, szara codziennosć, ale od początku: Święta mineły nawet OK, no może nie było aż tyle osób co zawsze, ale też do przeżycia. Po świętach zaczołęm brać leki, nie jestem pewny, czy one tak działaja, ale jestem senny przez sporą część doby, no teraz w dzień już nie śpię, ale przesypiam około 9 godzin w nocy. Wiem, że niekturzy potrafią po 10 spać i dla nich to normalne, ale ja zawsze spałem maksymalnie 8. Nie ma rady, muszę czekać aż skończę brać te różne medykamenty. Teraz idę się przejść. Troche ruchu się przyda.
Mój pierwszy dzień świąt był przeciętny, za dużo gości nie było, na chwilę przyszła ciocia, troche posiedizelismy, pogadaliśmy o wszystkim i o niczym, jutro może gdzieś sie wybiore, a jak nie to ktoś sie na pewno pojawi, tak więc będzie z kim pogadać. Może nawet przyjdą dzieciaki mojego brata, w święta to jestem w stanie znieść ich dosyc głośne zachowania no oczywiście z umiarem.
Troche mnie tu nie było i sporo się wydarzyło. Może nie będę wnikał we wszystkie szczeguły, ale ogólnie opowiem co się wydarzyło od dnia 10 kwiatnia.
W środę przed moim wyjazdem do Słupska zatkało mi się ucho, nie mogłem w ogóle odetkać na żadne sposoby, następnego dnia miałem jeszcze inną dolegliwosć o kturej nie chce się rospisywać, w każdym razie po moim powrocie czyli we wtorek musiałem jednak pójść do ralyngologa i udało sie odetkać ucho.
Niestety poszedłem prywatnie, bo państwowo to z kilka miesięcy musiałbym czekać, a niesłyszeć na jedno ucho jednak trochę ogranicza. No niestety z tą drógą dolegliwością udałem się na SOR, bo internista wypisał skierowanie i pobyt mój tam trwał od wtorku wieczora do dnia wczorajszego rano.
Na szczęście nic poważnego, wszystko jest na dobrej drodze, myślałem już, że święta przyjdzie mi spędzić w szpitalu, ale nie jest źle tak więc skoro wszystko jest OK pozostaje mi waż również życzyć wszystkiego dobrego na te święta.
Wodne lenistwo.
Opowiem wam o wczorajszym pobycie na basenie, chociaż za długo to nie będzie. Zacznijmy od tego, że nie przepłynołem więcej niż 600 metrów. Niekturzy powiedzieliby "stary, tyle to na rozgrzewkę", ale to było kiedyś, teraz po każdych 50 metrach zatrzymywałem się i nie spieszyłem się zarówno z pływaniem jak i z czasem przerwy. Ponad to kilka razy skoczyłem do wody, ale dawno nie skakałem i niezbyt dobrze to wychodziło. Na koniec zrobiłem sobie wycieczkę do Jacuzzi. Czy wybiorę się dzisiaj, zobaczę jak, mi, się, będzie, chciało.
Pływalnia
Przez ostatnie dni staram się zażywać troche ruchu chodząc na spacery, ale dzisiaj wybiorę się na basen oczywiście w celach relaksacyjnych, dla zdrowia. Teraz nie będę liczył kilometrów i pływał bez przerwy 400, albo 500 metrów przynajmniej narazie. Po dłuższej przerwie nie ma sęsu stawiać na szybki powrót do jakiejkolwiek formy, nie ma też sęsu moim zdaniem nastawiać się na coś więcej niż wyjście dla samego ruchu. Taki relaks też jest wskazany. Miłą odmianą będzie pływać w celach relaksacyjnych, nie zastanawiać się kiedy już koniec, kurcze jakie to ciężkie, poprostu pójsć bez żadnych zobowiązań. DObra, czas na mnie, późńiewj napisze jak było i jaki obrałęm sposób na dzisiejszy pobyt na basenie.