Dzisiejszy wieczór nie należy do łatwych. W odwiedziny przyszły dzieci mojego brata. W roli wyjaśńienia. Mam dwóch starszych braci i to są dzieciaki tego średniego.
Są tak mniej więcej dwie godziny, ale mam wrażenie jakby były cały dzień.
Ja niestety nie mam podejścia do dzieci, ale jeżeli zachowyją się grzecznie i słuchają tego co się do nich mówi to jeszcze jakoś umiem się z nimi dogadać.
Te dwie dziewczynki niestety wszystko ignorują i robią po swojemu. Jedna ma 8, a dróga prawie 4 lata,
tą młodszą jeszcze rozumiem, ale starsza nie potrafi jej ustąpić, więc nie dość, że obydwie muszą się pokłucić ze sobą w ciągu dziesieciu minut maks to jeszcze totalnie nie słuchają co się do nich mówi.
Najpierw chciały, żeby im włączyć radio, kiedy włączyłem to zajeły się rzucaniem wszelkiego rodzaju poduszkami w drógim pokoju i wyciąganiem kosmetyków z łazienki. Widząc, że niesłuchają wyłączyłem radio, odrazu pojawił sie krzyk, że one chcą słuchać. Po pięciu minutach już mają dość radia i chcą, żeby na laptopie włączyć im jakieś Laleczki Lol na youtube, zanim włączyłem zajeły sie w drógim pokoju jakimiś szklanymi miseczkami i porozsypywały jakieś kulki.
W końcu się poddałem i przestałem zwracać uwagę na to co robią. Z tego co wiem, jutro też przyjdą. Chyba na ten czas trzeba będzie jakąś dobrą muzę sobie włączyć:).
Do nich trzeba mieć wyjątkowo dużo cierpliwości. Idę sprawdzić co jeszcze zmalowały, jest jakoś wyjątkowo cicho, mam nadzieje, że to nie zapowiada burzy:d.
Categories
Ciężki wieczór
Dzisiejszy wieczór nie należy do łatwych. W odwiedziny przyszły dzieci mojego brata. W roli wyjaśńienia. Mam dwóch starszych braci i to są dzieciaki tego średniego.
Są tak mniej więcej dwie godziny, ale mam wrażenie jakby były cały dzień.
Ja niestety nie mam podejścia do dzieci, ale jeżeli zachowyją się grzecznie i słuchają tego co się do nich mówi to jeszcze jakoś umiem się z nimi dogadać.
Te dwie dziewczynki niestety wszystko ignorują i robią po swojemu. Jedna ma 8, a dróga prawie 4 lata,
tą młodszą jeszcze rozumiem, ale starsza nie potrafi jej ustąpić, więc nie dość, że obydwie muszą się pokłucić ze sobą w ciągu dziesieciu minut maks to jeszcze totalnie nie słuchają co się do nich mówi.
11 replies on “Ciężki wieczór”
O rany.
To niezła jazda.
ua, to ciekawie
Rety faktycznie niezła jazda, lepiej miej je na oku, bo kto wie, co jeszcze zmajstrują.
Nie zazdroszczę. A I ie zdziw się, że jakby coś się stało to Ty nie dopilnowałęś.
Wiem jak jest bo nieraz bywałam u Dawida w domu. Z nimi jest masakra. Trzeba się porządnie nimi zająć, bo wtedy się słuchają.
Doktorku. Przecież ty tak lubisz dzieci 😀 Ciasteczko? 😀
Na szczęście nie byłęm sam w domu i nie musiałem ich pilnować na okrągło, jeżeli dzieciaki są w miarę, ale oczywiście tylko w miarę,bo mało kture są w pełni spokojne spokojne to da się z nimi wytrzymać.
Nie przepadam za dziećmi, wiem, że męczą.
Ty się ciesz, że to już nie są niemowlęta!
Ja wiem… Niemowlętami to przynajmniej nie musiałby się pewnie zajmować.